Malcom i Stomil na tropie reprywatyzacji. Recenzja serialu „Edukacja XD”
17 kwietnia 2025
Malcolm i Stomil, znani z serialu komediowego „Emigracja XD”, wracają z 2. sezonem! Już jutro, 18 kwietnia, na Canal+ będzie można obejrzeć „Edukację XD”. Czy przygody przyjaciół nadal bawią? Oto nasza recenzja.
O czym opowiada „Edukacja XD”?
Kiedy pożegnaliśmy się z Malcolmem (Tomasz Włosok) i Stomilem (Michał Balicki) w „Emigracji XD”, Malcolm właśnie dowiedział się, że dostał się na studia, zaś Stomil zrezygnował z wstawienia złotego zęba, aby z nim wyjechać do Warszawy. W „Edukacji XD” spotykamy ich po kilku latach. Nadal wspólnie mieszkają, tym razem w ciasnym mieszkanku odziedziczonym po babci. Wraz z nimi do Warszawy przeprowadziła się także matka Malcolma (Agnieszka Suchora), która dostała pracę w muzeum, z jego ojcem (Andrzej Zieliński). Malcolmowi nie idzie na studia najlepiej, ponieważ z powodów ataku paniki w ostatnich miesiącach rzadko bywał na uczelni. Na szczęście u swojego boku ma Stomila, który dzięki naturalnej charyzmie czaruje władze uczelni, aby dopuściły Malcolma do zaliczenia. Jedynym warunkiem jest jednak ukończenie obowiązkowych praktyk i tutaj zaczynają się schody. W wyniku szantażu i machlojek Malcolm i Stomil trafiają na staż do szemranego prezesa Kobielaka (Jan Frycz) i mecenasa Kopytko (Sebastian Stankiewicz). Praca u nich okaże się najlepszą szkołą życia, zaś ceną za edukacje będzie sprzedaż Marszałkowskiej? Chłopaków czekają także kolejne szalone podróże, tym razem na wieś na Mazurach oraz do Antwerpii.
Przygody Malcoma i Stomila nadal rozśmieszają. Recenzja serialu „Edukacja XD”
„Emigracja XD” nadal króluje wśród najpopularniejszych produkcji Canal+. Nic dziwnego, ciężko stworzyć udany serial komediowy (co niedawno udowodniła nam „Gąska” ), cieszę się więc, że mogę donieść, że „Edukacja XD” nadal bawi. Po pierwszych odcinkach powiedziałabym nawet, że bardziej niż „Emigracja XD”, ale później traci trochę swój impet (chociaż może być to efekt obejrzenia 8 z 10 odcinków jednym ciągiem). Tym razem humor nie będzie opierał się na konfrontacji polskości z brytyjską wielokulturowością (chociaż i tutaj mamy taki wątek np. z Żydami z Antwerpii).
Włosok i Balicki podkreślają w wywiadach, że mimo rocznej przerwy w nagrywaniu serialu, bez trudu wślizgnęli się w skóry swoich bohaterów. I to czuć. Stomil nadal jest czarującym ziomkiem, który pakuje się w tarapaty, z których musi do ratować wiecznie strapiony Malcolm. Wiarygodna relacja między tymi postaciami jest fundamentem serialu, ale niemal każda, nawet najmniejsza rólka, została obsadzona w punkt, zaś aktorzy dwoją się i troją, żeby ze swoich scenek zrobić świetne skecze. Pierwsze odcinki są zresztą takim zlepkiem zabawnych scenek, dopiero później fabuła rusza z kopyta i nie ogląda się za siebie.
„Edukacja XD” uwypukla absurdy polskiej rzeczywistości, co jest tym ciekawsze że oparta jest na wydarzeniach sprzed dekady (serial opiera się na książce o życiu Malcolma XD). Widać jednak jak niewiele się zmienia. Tak jak wyższa uczelnia Malcolma, gdzie wystarczy uśmiechnąć się do właściwej osoby, aby zaliczyć rok, która łatwo może skojarzyć się z niedawną aferą w Collegium Humanum. Czy bezsensowne staże do zaliczenia studiów (kto był kiedyś na takim stażu pewnie rozpozna znajome absurdy). Z kolei prezes Kobielak wciąga chłopaków w środek rodzinnej awantury o spadek, która również wspaniale ukazuje polską mentalność. W tej scenie błyszczy w niewielkiej, ale wyśmienitej roli Izabela Dąbrowska (czyli pani Basia z „Ucha prezesa”). Są jednak i poważniejsze wątki, przy których może i śmiejemy się, ale czy powinniśmy? Cała postać Kobielaka i Kopytki to balansowanie na krawędzi. Próbują czyścić kamienice, ukraść tożsamość i generalnie są w stanie posunąć się do wszystkiego w imię mamony. Śmiejemy się z ich poczynań, bo koniec końców nic im nigdy nie wychodzi, ale wciąż nie zapominamy o sprawie Jolanty Brzeskiej (poruszonej chociażby w niedawnej „Informacji zwrotnej”).
To jest jednak siła dzieła Malcolma XD (scenariusz) i Łukasz Kośmickiego (scenariusz i reżyseria). Potrafią bez skuchy skakać między absurdalnymi, niemal slapstickowymi scenami (jak scena pościgu w 1. odcinku czy walka w błocie) a poważnymi sprawami, dotykającymi fundamentalnych polskich problemów. Śmiejemy się, edukujemy i ponownie śmiejemy.
Marta Rogacewicz