4 świetne i krótkie polskie miniseriale Netflixa, które mogły Wam umknąć
30 kwietnia 2025
Tylko jeden sezon i nie więcej niż 10 odcinków. Oto krótkie i wciągające polskie seriale, które spokojnie można obejrzeć w weekend (majowy i nie tylko), a które trochę umknęły uwadze widzów.
„Idź przodem, bracie”
Ten miniseriale Netflixa miał premierę w tym samym okresie po popularnym serial „Dyplomatka” i chyba nie zyskał stuprocentowej uwagi widzów. A szkoda, bo serial Macieja Pieprzycy („Kruk”) to świetne połączenie wciągającego serialu akcji ze świetnie zrealizowanymi scenami walki i dramatu psychologicznego. Oskar (Piotr Witkowski) jest członkiem policyjnej jednostki antyterrorystycznej dopóki atak paniki nie zamyka mu drogi do kariery. Jednocześnie dowiaduje się, że jego ojciec popełni samobójstwo, zostawiając za sobą olbrzymie długi. Jego siostra (Aleksandra Adamska) również nie jest w stanie poprawić swojej sytuacji, więc Oskar postanawia wykorzystać swoje taktyczne umiejętności, aby zdobyć potrzebne pieniądze.
„Kibic”
Ten serial spodoba się fanom „Furiozy”, ale także spragnionym ciekawego spojrzenia środowisko kibicowskie. Kuba (Grzegorz Palkowski) właśnie skończył 17 lat, zaś jego życie zawsze toczyło się wokół piłki nożnej i ulubionego klubu. Takie życie zna, kiedy więc ojciec (Karol Pocheć) wychodzi z więzienia i postanawia odciąć się od kibolskiego fanatyzmu, chłopak zwraca się ku „Zydze”, (Wojciech Zieliński), szefowi powiązanej z środowiskiem kiboli mafii. Zaczyna piąć się w strukturze, mimo ostrzeżeń ze strony matki (Marta Żmuda-Trzebiatkowska).
„Brokat”
Sopot, lata 70. Dookoła bieda i braki na półkach, ale Helenie (Magdalena Popławska) niczego nie brakuje. Kobieta jest luksusową prostytutką, która okazjonalnie pomagam bezpiece. Pola (Wiktoria Filus) jest właścicielką zakładu fryzjerskiego, dopóki jej nietypowa dla PRL-u przedsiębiorczość nie zwraca uwagi władz. Kobieta traci licencję na prowadzenie salonu i musi znaleźć inny sposób na szybki zarobek. Marysia (Matylda Giegżno, „Światłoczułość”)) to kolei studentka, która ledow wiąże koniec z końcem, aż dostaje szansę na dobrą zabawę i świetny zarobek. Świetna muzyka, klimatyczna scenografia i trzy kobiety, które szukają w siermiężnych czasach szansy na wybicie się i dobrą zabawę.
„Absolutni debiutanci”
Netflix ponownie zabiera nas nad morze, tym razem aby spędzić pozornie beztroskie ostatnie wakacje przed studiami. Lena (Martyna Byczkowska, „1670”) i Niko (Bartłomiej Deklewa) marzą o pójściu do szkoły filmowej. Dlatego nad morzem kręcą romantyczną etiudę, która ma być biletem do wymarzonej szkoły. Rosnące między przyjaciółmi z dzieciństwa napięcie jeszcze wzrasta, gdy para poznaje Igora (Jan Sałasiński), chłopaka z obozu sportowego, który namiesza w ich życiu. Liryczny serial przywoła wspomnienia z dawno mienionych wakacji.