Jak będzie wyglądał koniec ludzkości według Malcolma XD? Pisarz o serialu „Edukacja” i AI
8 maja 2025
Rozmawiamy z Malcolmem XD, autorem obecnie już trzech książek, opowiadających o przygodach Malcolma i Stomila, dwóch przyjaciół z Polskiej Stolicy Agrestu. Zachowujący anonimowość autor opowiada w nich o swoich doświadczeniach, zaś na ich podstawie powstał serial „Emigracja XD” oraz jego kontynuacja, 'Edukacja XD”.
Przygotowując się do wywiadu uświadomiłam sobie, że w serialu jest niewiele kobiecych bohaterek, za to jest szeroki wachlarz męskich postaci. Nawiązując do niedawnej dyskusji przy okazji serialu „Dojrzewanie” o braku właściwych wzorców dla dorastających nastolatków i manosphery chciałam zapytać czego Twoim zdaniem mogą nauczyć się młodsi widzowie z serialu, który przecież nazywa się „Edukacja”.
Pytanie, jak definiujemy dorastających, bo serial jest przeznaczony dla osób od 16 roku życia. Wydaje mi się, że ten serial jest momentami taki szorstki na poziomie językowym, tego co tam się dzieje. To nie jest ugrzecznione, a nawet przeciwnie. Natomiast wydaje mi się, że z tych różnych dziwnych sytuacji można wyciągnąć stosunkowo pozytywne wnioski. W kontekście manosfery jest wątek z książki, który ostatecznie nie pojawił się w serialu, bo zawsze trzeba iść na pewne kompromisy. Za to w książce „Edukacja” był cały rozdział poświęcony temu zagadnieniu, gdzie główny bohater trafia na taki kurs podrywu. Jest ten kurs opisany w sposób komediowy, aczkolwiek niekorzystnie.
Napisałeś to na podstawie swoich doświadczeń?
Nie, po prostu trafiłem na to w internecie, jeszcze zanim tak weszło do takiego mainstreamu. Natrafiłem na tę niszę, taką króliczą norę i bardzo mnie to zafascynowało.
A gdybyś właśnie miał młodszego brata, kuzyna czy dziecko, chciałbyś, żeby był bardziej jak Stomil czy bardziej jak Malcolm?
Stomil jest taką postacią, której ogólnie różne rzeczy w życiu łatwiej przychodzą. Malcolm się nad wszystkim trzy razy martwi, a potem i tak mu wyjdzie inaczej niż planował, a Stomil się nie martwi i wyjdzie mu lepiej niż chciał. Chociaż w trzeciej książce, mam nadzieję że też w trzecim sezonie serialu, ta postać jest przedstawiona już w sposób bardziej zniuansowany, a my poznajemy tą ciemniejszą stronę natury Stomila. Mogę powiedzieć o sobie, bo ja jestem trochę tym Malcolmem, więc ja bym się chyba nie zamienił. Nadal wolę być tym Malcolmem, pomimo że jest to obiektywnie trudniejsze.
Książki są oparte, przynajmniej częściowo, na Twoich doświadczeniach. Jednocześnie już macie ze sobą pierwszy sezon serialu. Tworząc postacie do drugiego sezonu, czerpałeś ze swoich doświadczeń, z tego, co się naprawdę wydarzyło czy bardziej wpłynął na Ciebie pierwszy sezon i to jak zostały zagrane te postacie?
Książkę „Edukacja XD” napisałem jeszcze przed premierą 1. sezonu. Jednak tworząc już scenariusz do 2. sezonu gra odtwórców głównych ról miała duży wpływ na scenariusz. Widzieliśmy grę Tomka Włosoka, Michała Balickiego, to jak oni razem wyglądają, jak oni grają, jaką mają energię itd. To dawało nowe możliwości w tworzeniu dialogów, bo ja już mogłem sobie oczami wyobraźni zobaczyć, jak jeden i drugi to powiedzą i się nie zawiodłem, a nawet, jak zawsze zresztą, oni przekroczyli moje wyobrażenia.
Czy są elementy w książce, które zmieniłeś właśnie z uwagi na rolę Tomka i Michała?
Absolutnie. Na poziomie pojedynczych scen to myślę, że każda scena jakoś jest tym naznaczona i gdyby to grał ktoś inny, kto gra inaczej, to byśmy to z Łukaszem Kośmieckim, współscenarzystą, inaczej pisali. Dużą zmianą jest to, że w książce „Edukacja”, Malcolm i Stomil rozłączają się ze sobą na dłuższy czas. Nam jednak, z uwagi na to jak świetnie wypadają we wspólnych scenach, zależało aby w serialu tak się nie stało. I dlatego mamy tylko jeden odcinek, kiedy się gubią i rozłączają. Ten odcinek Malcolm spędza na poszukiwaniach Stomila. Ale tak poza tym są razem cały czas.
W pierwszym sezonie byłeś wiele razy na planie, co jest raczej nietypowe dla scenarzysty. Czy w przypadku drugiego sezonu było podobnie?
Byłem jeszcze więcej, ponieważ przy tym sezonie pełniłem również funkcję producenta kreatywnego, więc to już był po prostu mój obowiązek zawodowy, ale bardzo miły mi obowiązek. Więc na planie byłem właściwie cały czas. I na castingach, i potem przy postprodukcji, udźwiękowieniu itd., itd. To dwa lata z życia.
A zdarzało się, że w związku z tym, że byłeś na miejscu to na bieżąco zmieniałeś jakieś dialogi?
Tak, tak. Bardzo często tak jest i to jest ważna kwestia. Uważam w ogóle, że scenarzyści powinni być więcej na planach, że to dobrze wpływa na serial. W Polsce się tak tego nie praktykuje. Ale dzięki temu mogłem na pewne kwestie reagować na bieżąco. Przykład z pierwszego sezonu. Mamy scenę na parkingu tirów, gdzie są kierowcy ciężarówek i wnuczek jednego z nich coś mówi o naprawie ciężarówki. My wyobrażaliśmy sobie ciężarówkę w jeden sposób, ale podjeżdża inna, bo akurat taka była dostępna. I ta ciężarówka ma gdzie indziej jakąś część i wtedy trzeba to tak przerobić, żeby w serialu miało to sens. Albo wchodzimy na jakiś obiekt, gdzie kręcimy i tam jest na ścianie coś bardzo ciekawego, do czego trudno byłoby się w ogóle nie odnieść. Albo dzieje się coś co nas bawi i wiemy, że to może być jakimś przyczynkiem do jakiejś dialogu czy do jakiejś sytuacji. Dlatego obecność na planie zawsze jest z korzyścią. Trzeba się nasiedzieć, ale warto.
Tematem „Edukacji XD” jest szeroko pojęte zdobywanie wykształcenia, na różne sposoby. A jak oceniasz swoją edukację? Co dały Ci studia?
Mojej obecnej pracy nie nauczyłem się na studiach, więc w tym sensie to nie przydało mi się do mojej pracy zarobkowej. Do mojej poprzedniej, takiej normalnej pracy zarobkowej, też mi się to nie za bardzo przydało. Natomiast nauczyłem się takich rzeczy, dzięki których myślę, że jestem mądrzejszym człowiekiem niż byłbym w innej sytuacji. Oczywiście często bywa też tak, że ludzie, którzy nie poszli na studia, nabyli te umiejętności jeszcze gdzie indziej. Szczególnie mi się wydaje, że ważna jest w tych czasach krytyczna analiza tego, co się słyszy i co się czyta i zdolność weryfikacji źródeł, taki sceptycyzm. To chyba najwięcej tego mi dała uczelnia. Jakąś systematyczność też. I chociaż długo mi zajęło, tak jak serialowemu Malcolmowi, ukończenie studiów, to udało mi się dotrwać do końca i nie żałuję, że poszedłem na studia.
Jeśli mówimy o weryfikacji i sceptycyzmie. Jak sądzisz jak rozwój sztucznej inteligencji wpłynie na zawody kreatywne, takie jak nasze?
Myślę, że jeżeli zostanie stworzony taki jakiś model sztucznej inteligencji, który może zastąpić scenarzystę, rzetelnego dziennikarza czy pisarza, to utrata pracy będzie dla nas najmniejszym problemem. Jest takie wśród ludzi wyobrażenie, gdy myślimy o jakiejś takiej dystopijnej przyszłości, typu „Black Mirror”, że jeżeli maszyny osiągną jakąś autonomię, będą same myślały, realizowały własne cele, własną agendę, no to nas zniszczą za pomocą jakichś robotów bojowych, dronów itd. Ja tego tak nie widzę, bo to są jednak urządzenia tworzone przez specjalistów, zabezpieczone itd., czego nie można powiedzieć o ludziach, którzy są, nie ukrywajmy, w bardzo różnych warunkach tworzeni. Myślę jednak, że łatwo zniszczyć ludzkość poprzez bardzo silne zmanipulowanie. Czyli jeżeli będziemy mieli model AI, który jest w stanie napisać bardzo przekonywujące teksty, stworzyć powiedzmy super przekonywującą teorię spiskową, za którą pójdzie nawet niech to będzie 10% ludzkości, ale za to uwierzy w nią tak jak w religię, całkowicie, to już będzie oznaczało krach cywilizacji, bo będzie w stanie tymi 10% ludzkości dowolnie sterować jak jakimiś grupami ekstremistycznymi, jak nie wiem, ISIS czy jakaś Al-Kaida czy innego rodzaju. Wystarczyłoby, aby 10% Polaków zaczęło wierzyć na przykład, że inni Polacy mają jakieś chipy w głowach, które trzeba wyjąć. Myślę, że to jest łatwiejsze, że zmanipulowanie za pomocą pewnej opowieści jest łatwiejszym sposobem na zniszczenie ludzkości niż przejmowanie dronów, robotów kuchennych, samochodów samoprowadzących itd.
Mówimy teraz o przyszłości (chociaż mam nadzieję, że nie), ale wróćmy na chwilę do przeszłości. W trakcie panelu podczas premiery „Edukacji XD” mówiłeś, że bardzo się cieszyłeś kręceniem tego drugiego sezonu, bo on częściowo się odbywał w Pałacu Kultury. Możesz trochę coś więcej powiedzieć? Czy dowiedziałeś się jakichś ciekawostek o tym miejscu? Czy zobaczyłeś coś, co jest niedostępne zwykłym ludziom?
Zobaczyłem wszystko, co chciałem zobaczyć. Może nie o wszystkim mogę mówić, żeby uchronić ten obiekt przed tym, żeby ktoś tam chciał wchodzić, ale zwiedziłem wszystkie podziemia jakie są. Byliśmy tam wielokrotnie na dokumentacjach, bo sprawdzaliśmy wysokie partie i podziemia i środkowe i tak dalej, i tak dalej. Nie byłem na dachu ani na iglicy, to od razu mogę powiedzieć, nie byliśmy nigdy powyżej tarasu widokowego. Natomiast na niższych poziomach zobaczyłem wystarczająco dużo. Szczególnie w dziesiątym odcinku można zobaczyć prawdziwe podziemia, gdzie toczy się pościg. To wszystko było faktycznie kręcone w Pałacu Kultury.
Wspomniałeś już trochę o trzecim sezonie. Wiesz czy zostanie nakręcony?
Napisałem już trzecią książkę pod tytułem „Eskapada”, którą od zeszłego roku można sobie przeczytać. Mam nadzieję, że zrobimy trzeci sezon. Mamy świetną, zgraną ekipę. Decyzja o kolejnym sezonie jest zawsze podyktowana tym, jak dobrze został odebrany sezon poprzedni. Ale pomysł już mam, jesteśmy gotowi do pracy, mamy naprawdę fajny zespół, więc mam podstawy, by wierzyć, że tak się stanie. Teraz to już zależy od widzów i recenzentów.
To w takim razie zapytam jakbyś zareklamował drugi sezon? Mam koleżankę, która jest fanką „Emigracji”, ale już sama nazwa „Edukacja” w tytule ją zniechęciła do drugiego sezonu. Jakbyś swoimi słowami zachęcił ją do obejrzenia?
Więc w tym serialu, jeżeli ktoś nie lubi studiów i studentów, bohaterowie Malcolm i Stomil na uczelni są tylko raz i to przez chwilę, a cała reszta tytułowej edukacji to jest tak zwana szkoła życia.
Marta Rogacewicz