Adam Małysz opowiada nam, jak ważne są dla niego święta.

Jesteś dobry w kolędowaniu?
Nie za bardzo, chociaż staram się zaistnieć gdzieś w drugim rzędzie. Lubię pośpiewać, ale tak… nie za głośno. (śmiech)

Ponoć kilka lat temu byłeś nogą, jeżeli chodzi o gotowanie. Podczas świąt zajmowałeś się prezentami, a kuchnia
to był teren zakazany.
Dalej tak jest! (śmiech) Potrafię zrobić kotleta schabowego… Takie podstawowe rzeczy. Często rano robię kanapki dla żony, więc nie jest tak, że nic nie umiem. Jednak to nie należy do moich pasji, dlatego zostawiam sprawę tym, którzy lepiej się na tym znają. Ja zajmuję się porządkami, ubieraniem choinki… Chociaż w zasadzie ostatnio moja ukochana Iza razem z córką wolą to robić.

A co Adam Małysz chciałby dostać na Gwiazdkę?
Zdrowie, bo ono jest najważniejsze! Chcę też mieć więcej czasu i energii, aby pracować, wspierać i pomagać ludziom.

Więcej znajdziecie w najnowszym numerze Tele Tygodnia, zapraszamy!