Mikołaj Roznerski – „ Nie gra się dla nagród, tylko dla ludzi.”

Już trzeci raz Czytelnicy zdecydowali, że Telekamera Tele Tygodnia dla najlepszego aktora powędruje w jego ręce.
Prywatnie skromny, na ekranie bywa amantem, łamaczem kobiecych serc, ale i księdzem!
Teraz specjalnie dla Was opowiedział o swoich wrażeniach po
ostatniej gali Telekamer Tele Tygodnia!

 

 

Czy trzecia zdobyta przez Pana -Telekamera -potwierdza -olimpijską formę?

Taka nagroda to wspaniałe wyróżnienie, bo o jej przyznaniu decydują głosy widzów. Czy pierwsza, czy trzecia – emocje były tak samo ­ogromne. (…) Na ekranie i w życiu należy starać się przekazywać pewną ­prawdę. Widzowie ją bardzo cenią.

 

Widzowie będą teraz mogli jeszcze częściej oglądać Pana na ekranie. Jak odnalazł się Pan na plebanii „Ojca Mateusza” i w kuchni Natalii?

Świetnie! Pracuję z fantastycznymi aktorami. Cieszę się, że na chwilę zostałem częścią tej ekipy. Wszyscy bardzo ciepło mnie przyjęli.

 

Ma Pan  jedno dość oryginalne hobby…

Tak, w wolnych chwilach, a nie mam ich ostatnio zbyt wiele, zajmuję się renowacją mebli. To zajęcie mnie wycisza i sprawia wiele radości.

 

Gdyby nie ten zawód, to jaki?

Oj, pomysłów na siebie miałem dużo. Chciałem być lekarzem i archeologiem. ­Aktorstwo było na szarym końcu listy.